środa, 6 marca 2013

Zdrowa alternatywa dla kostki rosołowej. Zupa cebulowa.

Długo zupy pozostawały poza obszarem moich kulinarnych zainteresowań. Uwielbiam je jeść, ale ze względu na konieczność przygotowania wywaru pozostawały dość problematyczne. Kostki rosołowe, tak chętnie używane w przepisach, stanowią sztuczne świństwo (kury tam, jak zdążyłam się dowiedzieć, 3% w postaci tłuszczu, zaś reszta to sól, sztuczne aromaty, polepszacze smaku - warzyw brak), a ja takich kompromisów w kuchni nie lubię. Niedawno wpadłam na pomysł stworzenia kostek domowej roboty, 100% warzyw i mięsa (no, może 99%, bo sól też się znajdzie) - idealny skład dla zdrowej kuchni.

Przejrzałam przepisy i każdy opierał się na warzywach i mięsie mielonym, rozgotowanych i zblendowanych. Taki miks umieszczamy w foremkach (lub, przy większym wysiłku, w woreczkach) na lód i kostka gotowa. A dokładniej:
              DOMOWE KOSTKI ROSOŁOWE         


Składniki na około 50 kostek:
  • blender,
  • 1 duży seler,
  • 7-8 marchewek,
  • 2 cebule,
  • 2 łyżki soli,
  • garść mięsa (około 1/3 kg),
  • 3 szklanki wody,
  • parę ząbków czosnku (opcjonalnie - ja czosnek dodaję, bo mój ukochany je go na kilogramy i ciągle mu mało :) ).
1. Warzywa skrobiemy, a następnie wszystkie tarkujemy. Wrzucamy do garnka z wodą.
2. Dodajemy sól, mięso. Gotujemy przez godzinę na wolnym ogniu.
3. Odsączamy od wody. Całość blendujemy.
Po odsączeniu.

Po blendowaniu.
 4. Masę wsadzamy do foremek lub woreczków na lód i mrozimy. Gotowe!

Masa wtłoczona do woreczka :) dużo przy tym roboty - zajęło mi to około pół godziny!


Kostki mają datę ważności około trzymiesięczną.



Mój narzeczony na Gwiazdkę sprezentował mi książeczkę kucharską i zażyczył sobie, żeby mu zrobić zupę cebulową. W przepisie kostka rosołowa, stąd mój opór i zwlekanie. Jednak, jeśli już znalazłam odpowiednik, nic nie stało na przeszkodzie ugotowania obiadu złożonego z pysznego kremu.

                         KREM CEBULOWY                         



Składniki na 4 porcje:
  • blender,
  • 5 cebul,
  • 5 ziemniaków,
  • bułka,
  • 200 g sera żółtego,
  • olej i masło do smażenia,
  • 2 domowej roboty kostki rosołowe,
  • szklanka białego wytrawnego wina (opcjonalnie), 
  • przyprawy do smaku (opcjonalnie - ponieważ moje cebule były łagodne, dla podkreślenia tejże łagodności i dodania wyrazistości użyłam odrobiny imbiru, ale jeśli cebule są ostre, ten punkt można z pewnością pominąć),
  • odrobina posiekanej natki pietruszki, szczypiorku lub koperku (opcjonalnie).
1. Na litrze wody gotujemy bulion z kostek Obieramy ziemniaki i kroimy w kostkę. Z 4 cebul usuwamy łupinę i kroimy w paseczki. Pokrojone warzywa wrzucamy do bulionu i gotujemy do miękkości.

Trik z krojeniem cebuli, którego nauczyła mnie moja mama, a który, jak się okazuje, nie jest znany każdemu. Po przekrojeniu jej na połówkę ucinamy tylko jedną, dolną część, dzięki czemu palce możemy opierać wygodnie na pozostającym dzyndzelku, który i tak odcinamy ostatnim ruchem.



2. Pozostałą cebulę kroimy w kosteczkę i szklimy na patelni. Dodajemy do zupy.
Bułkę kroimy w kostkę, na patelni rozpuszczamy masło i chwilę rumienimy kostki pieczywa na grzanki.
Na tarce trzemy ser.
3. Pod koniec gotowania dodajemy wino. Ugotowaną zupę miksujemy.
4. Rozlewamy zupę. Wierzch posypujemy odrobiną sera i dekorujemy grzankami oraz koperkiem lub natką pietruszki. Gotowe!

              ZDROWOTNE WŁAŚCIWOŚCI CEBULI         

Cebula - gwiazda główna naszego kuchennego wieczoru - ma działanie przeciwwirusowe, o czym wszyscy doskonale wiemy (kogo babcia nie leczyła syropem z cebuli? :) ). To dzięki hamowaniu rozwoju makrofagów (zapewnianym przez specyficzny związek, występujący jeszcze w czosnku - onionin A) - białych krwinek odpowiedzialnych za występowanie stanów zapalnych (bywa to więc leczenie złudne w przypadku zaawansowanych stanów zapalnych). Dzięki przeciwutleniaczom zapobiega gromadzeniu się nadmiaru utlenionych kwasów tłuszczowych, których podwyższona ilość wywołuje w organizmie stan zapalny.
Poza tym (dzięki frutooligosacharydom) hamuje rozwój złych bakterii i wspieraja zdrową, potrzebną nam florę, której mamy w sobie dobre parę kilo :) Siarczki w cebuli wpływają pozytywnie na ciśnienie krwi i jej krzepliwość. Te same związki chronią żołądek przed atakiem nowotworu. Niezbędne jest ich dostarczenie dla prawidłowej syntezy tkanki łącznej. Wiele w niej także witaminy B (jedna zawiera jej tyle, że zagospodarowuje 65% dziennego zalecanego spożycia), odpowiedzialnych przede wszystkim za zdolności systemu nerwowego (zapobiegają depresji, lękom, zmęczeniu).
Spożycie powinno wynosić 1-2 cebule tygodniowo, by dostarczyć wystarczającą ilość cennych związków.
Im cebula ostrzejsza, tym pożywniejsza.

Źródła: altmedicine.about.com, vegetarian-nutrition.info, whfoods.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz